Szymon Kołecki niczym Kratos z serii gier God of War brutalnie rozbija na krwawą miazgę twarz Oli Thompsona.
Oli Thompson zajmuje środek klatki, natomiast Szymon Kołecki orbituje dokoła niego. Po chwili wzajemnego badania się jako pierwszy skraca dystans Oli Thompson, który po serii ciosów wchodzi w klincz przy siatce. Tam zadaje kolana i w podchwycie dociska Polaka do siatki. Po chwili Kołecki odwraca Thopsona przy siatce, jednakże popełnia potem błąd i daje się rzutem sprowadzić do parteru. Tam mamy kocioł zapaśniczy, po którym panowie wracają do stójki. Szymon rusza do ataku i teraz to on spycha Oli Thompsona do defensywy. Anglik próbuje obrotowego łokcia, po którym Kołecki idzie po obalenie jednakże nieskutecznie. W końcówce rundy mocno trafia Szymon Kołecki, pojedynczym ciosem jednakże nie udaje mu się wykończyć w porę Thompsona.
Szymon Kołecki drugą rundę zaczyna bardzo spokojnie. Zadaje frontalne kopnięcia na tułów, a Thompson odpowiada low-kickami. Po minucie Oli Thompson przechodzi do ofensywy i wyprowadza superman puncha, jednakże Kołecki nie pozostaje mu dłużny i odpowiada kombinacją ciosów przy siatce. Potem niefortunnie Kołecki wsadza palec w oko Thompsonowi. Jednakże szybko po tym faulu walka zostaje wznowiona. Kołecki rusza w drugiej połowie rundy po kombinacje, bije: hak na korpus i po którym poprawia podbródkowym. Zaraz po niej sprowadza on Oli Thompsona. Walka przenosi się do półgardy w parterze, w której z góry Kołecki zadaje mocne łokcie Thompsonowi. Runda do samego końca pozostaje już w tej pozycji.
Szymon Kołecki ponownie zaczyna rundę od frontalnych kopnięć na tułów. Po minucie jednakże skraca dystans i atakuje Thompsona high-kickiem. Mimo ładnych technik to niniejsza runda jest już bardziej statyczna. Panowie są już wyczerpani i już tylko od czasu do czasu wymieniają ciosy. W drugiej połowie rundy jednak Kołecki przyśpiesza i sprowadza udanie Thompsona do półgardy w parterze. Tam rozpętuje Thompsonowi niebywałą krwawą łaźnię, aż twarz Anglika zaczyna przypominać tą Zeusa z ostatnich scen God of War 3.
Szymon Kołecki pokonuje jednogłośną decyzją sędziów (2x 30-26, 30-27) Oli Thompsona.
Udostępnij w mediach
Opublikuj komentarz