Były mistrz KSW Scott Askham niestety przegrywa swoje starcie z Makhmudowem Muradovem na Oktagon 61.
Scott Askham rozpoczyna starcie od wysokiego kopnięcia i spycha Muradova do defensywy. Następnie były mistrz KSW ponawia high kicka, a Makhmud sprawnie to wykorzystuje, nurkując pod nogą Askhama. Walka przenosi się do parteru. Muradov przechodzi do półgardy i zadaje potężne ciosy z góry. Jednakże Scott poprawia swoją pozycję i panowie z powrotem wracają do gardy. Askham następnie próbuje uciekać pod siatkę i ma plan wstać po niej do stójki. Udaje mu się to na minutę przed końcem i walka przenosi się do klinczu przy siatce. Muradov jednakże wynosi byłego mistrza KSW i ciska nim o matę. Koniec pierwszej rundy.
Askham drugą rundę zaczyna ponownie od fatalnego w skutkach wysokiego kopnięcia i ląduje w parterze. Tam Muradov jak w poprzedniej rundzie zdobywa półgardę i bije potężnymi sierpowymi Scotta. Askham jest całkowicie bezradny w tej walce. Ponownie stara się przeczołgać pod siatkę, jednakże Muradov tym razem mocno go trzyma w parterze. Na chwilę przed końcem jednakże Scott próbuje z defensywy wykręcić skrętówkę, ale Makhmud skutecznie od niej ucieka.
Trzecią rundę Askham rozpoczyna od potężnego fronta na tułów, którego odczuwa Muradov. Scott dobrze atakuje rywala pojedynczym sierpowym bitym za ucho i próbuje latającego kolana. Jednakże na Muradovie akcje Scotta nie robią wrażenia. Po dwóch minutach walki Askham spokojnie czeka i nie podpala się jak w poprzednich rundach. Nie chce wylądować ponownie na ziemi. Wie, że musi wygrać tę walkę przed czasem, jeśli chce marzyć o zwycięstwie. Muradov też nie specjalnie chce się bić, dopiero na minutę przed końcem wykonuję próbę sprowadzenia walki do parteru. Jednakże były mistrz KSW tym razem skutecznie broni się i panowie trafiają w klincz pod siatkę. Na sam koniec Scott rozrywa klincz i próbuje zaatakować rywala, jednakże Muradov nie celnie wypala jeszcze latające kolano w kontrze. Koniec walki. Jednogłośnym zwycięzcą zostaje ogłoszony Makhmud Muradov.
Udostępnij w mediach
Opublikuj komentarz