Dzisiejsza gala PFL obfitowała w wiele świetnych walk, ale znalazła się i taka, która prawie uspała publiczność, zlokalizowaną w Rijadzie.
Brent Primus vs. Gadzhi Rabadanov
Brent Primus zajmuje środek klatki i po chwili rusza z kombinacją ciosów. Gadzhi Rabadanov natomiast okopuje łydkę Amerykanina i stara się go trzymać na dystans ciosami. Po chwili Gadzhi wchodzi do parteru z Primusem i zajmuje gardę z góry. Tam Rosjanin z góry cały czas mocno pracuje seriami. Runda kończy się spokojną kontrolą pozycji ze strony Rabadanova.
Rosjanin drugą rundę zaczyna od mocnych low-kicków. Natomiast Primus skupia się na ofensywnych ciosach. Rabadanov mimo agresji ze strony Amerykanina, świetnie sobie radzi i raz za razem przy próbie skrócenia dystansu go kontruje. W końcu po półtorej minucie walki Gadzhi posyła Brenta na deski mocnym prawym krzyżowym i od razu wchodzi z nim w parter. Tam w gardzie zadaje kilka mocnych ciosów, jednakże walka wraca szybko do tego, co widzieliśmy w pierwszej rundzie, czyli monotonnego utrzymywania pozycji.
Panowie na początku trzeciej rundy od razu wchodzą w wymianę, w której teraz to Rabadanov jest agresywniejszy. Spycha on mocnymi ciosami Amerykanina do defensywy i ponownie potężnym prawym powala go na deski. Tym razem jednak Rabadanov nie wchodzi w parter, tylko pozwala Primusowi wstać do stójki. Porozcinany i rozdrażniony dominacją rywala Brent, zaczyna efektywniej walczyć po wznowieniu i trafiać Rosjanina. Natomiast nie trwa to długo, gdyż po chwili kombinacją 3 mocnych ciosów Rabadanov ciężko nokautuje Primusa.
Gadzhi Rabadanov pokonuje przez TKO Brenta Primusa w trzeciej rundzie.
Magomed Umalatov vs. Shamil Musaev
Walka rozpoczyna się bardzo spokojnie i przez pierwszą minutę nie mamy żadnego ciosu. Taki przebieg wydarzeń w końcu drażni, publiczność, która po chwili zaczyna buczeć. Musaev jako pierwszy zaczyna bardzo nieśmiało obijać łydkę przeciwnika. Połowa rundy, a buczenie staje się coraz głośniejsze, niczym w powieści „Instytut” autorstwa Stephena Kinga, na domiar złego nie pada nadal żaden cios. Po chwili jednak zdenerwowany zachowaniem publiczności Shamil Musaev rusza do ataku i mocnymi ciosami trafia Magomeda Umalatova, po czym po chwili rzuca się do klinczu. Następnie Magomed przechodzi pozycję i przewraca Shamila do parteru. Nie trwa on jednak długo, gdyż panowie szybko wracają do stójki, w której ponownie nic do końca rundy się nie dzieje.
Buczenie publiczności się zmaga. Walka przywołuje aż nieszczęśliwe wspomnienia z „ekscytującego” pojedynku pomiędzy Namajunas a Esparzą. Po dłuższej chwili jako pierwszy rusza Umalatov, z pojedynczym atakiem, jednakże jest to wszystko. Potem Musaev po chwili wchodzi w klincz przy siatce i zapina klamrę, starając się sprowadzić walkę do parteru. W końcu odpuszcza i idzie po nogi, co daje mu możliwość sprowadzenia Umalatova. Po chwili walka wraca do stójki. Runda kończy się lekką szamotaniną na środku oktagonu.
Walka ponownie rozpoczyna się bardzo zachowawczo, dopiero po minucie Magomed rusza po nogi, jednakże Musaev odpiera jego atak. Następnie Shamil czeka i potężnym sierpowym ścina Umalatova z nóg. Potem dobija go w parterze i sędzie przerywa to starcie.
Shamil Musaev pokonuje przez KO Magomeda Umalatova w trzeciej rundzie.
Impa Kasanganay vs. Dovlet Yagshimuradov
Impa Kasanganaya rusza od razu do ostrego ataku i zadaje mocną kombinację na szczękę przeciwnika. Dovlet Yagshimuradov natomiast, stara się zdystansować Amerykanina ciosami prostymi. Po chwili Impa skraca dystans i nadziewa się niespodziewanie na mocny cios kontrujący, który go podłącza. Spada cała kombinacja na głowę Amerykanina i sędzia ostatecznie postanawia przerwać ten pojedynek.
Dovlet Yagshimuradov pokonuje przez KO Impa Kasanganay’a w pierwszej rundzie
Dakota Ditcheva vs. Taila Santos
Dakota Ditcheva zaczyna agresywnie od low-kicków i szachuje Tailę Santos ciosami prostymi. Następnie spycha Brazylijkę pod siatkę, jednakże Santos dobrze się broni i wpuszcza Dakotę w siatkę, niczym torrador wściekłego byka. Pod siatką oktagonu, wywiązuje się szarpanina pomiędzy paniami, po której Dakota obala Santos do parteru i znajduje się w pozycji bocznej z góry. Jednakże ta sytuacja nie trwa długo, gdyż panie od razu wracają do klinczu w stójce. Santos dociska Brytyjkę i obija jej korpus kolanami. Potem Brazylijka haczeniem obala Dakotę, jednakże Angielka szybko ucieka z tego do stójki. Następnie mamy ostrą wymianę. Dakota w natarciu obija tułów Santos frontalnymi kopnięciami. Później już całkowicie dominuje Brazylijka. Angielka wyprowadza m.in. frontalne kopnięcia na głowę, serie ciosów, a także soczyste łokcie przy siatce. Runda kończy się udanym prawym kontrującym Dakoty.
Drugą rundę Dakota Ditcheva zaczyna od mocnych ciosów prostych. Natomiast Santos sobie z nich nic nie robi i przechodzi do mocnej ofensywy, w której lokuje kilka celnych uderzeń na twarz Angielki. Dakota pod koniec rundy jednakże przypuszcza atak na Santos. Na głowę Brazylijki spadają, kolana, łokcie i frontalne kopnięcia. Santos próbuje ratować się jednak przez chwilę klinczem, ale Dakota rozrywa go i znowu częstuje Brazylijkę soczystym łokciem. Po chwili Angielka wyprowadza mocny cios na wątrobę, który odcina Santos. Sędzia wchodzi pomiędzy zawodniczki i przerywa starcie.
Dakota Ditcheva pokonuje przez KO w drugiej rundzie Taile Santos
Brendan Loughnane vs. Timur Khizriev
Timur Khizriev zaczyna starcie od podwójnego lewego prostego i dobrych niskich kopnięć. Panowie zajmują na początku środek klatki, jednakże Timur szybko przechodzi do ofensywy. Po minucie Rosjanin dobrze trafia frontalnym kopnięciem na głowę i idzie na wymianę. Anglik cały czas się cofa i z defensywy w końcu wypala niespodziewaną obrotówkę, ale Timur po rotacji unika jej i nurkuje po nogi. Akcja przenosi się do parteru, w którym Timur obija Anglika ciosami z góry w gardzie. Później obchodzi jego pozycję i stara się znaleźć za jego plecami. Runda kończy się dominacją Timura w parterze.
Timur Khizriev w pełni rozluźniony wychodzi do drugiej rundy. Ponownie różnicuje on uderzenia i zadaje mocne ciosy proste na tułów i obrotówki. Po minucie Timur rusza nieudanie po nogi, jednakże szybko rezygnuje z tej próby i wraca do pełnej stójki. Tam, trzeba przyznać, Rosjanin świetnie rozpracowuje Brendana, który ma już rozbity i krwawiący mocno nos. Tylko pod koniec Anglikowi dobrze udaje się skontrować Timura, jednakże to nie wystarcza, aby go pokonać.
Timur od samego początku rundy trzeciej rusza z celną kombinacją, a następnie idzie w zapasy z Anglikiem. Przy siatce Brendan dostaje dwa mocne kolana na głowę, ale wraca do po tym do stójki. Timur coraz mocniej zaczyna rozbijać Anglika, kąsając go pojedynczymi mocnymi ciosami, na wygięty w literkę S nos Anglika. Loughnane w drugiej połowie rundy stara się wykonać ponownie obrotówkę, i ponownie Timur to wykorzystuje i sprowadza go do gardy w parterze. Runda kończy się krótką dosyć spokojną wymianą w stójce.
W przedostatniej rundzie Timur Khizriev atakuje mocnymi ciosami, a potem z łatwością sprowadza Anglika do parteru. Przechodzi za plecy Brendana, szukając tam wpięcia, jednakże Anglik dobrze się broni i wraca do stójki. Tam jednak jest cały czas obijany, dosyć prostymi kombinacjami, ale niezwykle precyzyjnymi ze strony Rosjanina. W końcówce rundy dopiero Anglik zaczyna trafiać Timura. Jednakże nie jest on już w stanie odrobić strat z początku tego pojedynku. Brendan Loughnane nie ma innego wyjścia, w ostatniej rundzie musi znokautować swojego przeciwnika.
W ostatniej rundzie Brendan Loughnane zaczyna aktywnie brać się do roboty, jednakże pomimo dobrych kilku ciosów prostych nie pokazuje on nic konkretniejszego. Po dwóch minutach walki Timur atakuje nieczystym latającym kolanem, a po chwili obala Anglika. Na twarzy Brendana pojawia się nuta bezradności i rozczarowania. Anglik wie, że nie ma już za dużo czasu, aby wygrać tę walkę przed czasem. Do końca rundy Timur z łatwością bawi się z Anglikiem i ostatecznie pokonuje go na pełnym dystansie.
Timur Khizriev pokonuje przez jednogłośną decyzję Brendana Loughnane.
Udostępnij w mediach
Opublikuj komentarz