Jak potwierdził promotor Lou DiBella, Brooks zmarł w wieku 71 lat po walce z nowotworem. Amerykanin miał okazję trenować m.in. Mike’a Tysona, Evandera Holyfielda, Michaela Granta oraz braci Kliczko, Witalija i Władimira.
DiBella dodał następujący wpis na platformie X:
„Niedawno dostałem kolejne złe wieści. Jego rodzina właśnie potwierdziła, że szanowany trener boksu, Tommy Brooks, zmarł po walce z bardzo agresywnym nowotworem. Za młody. Wspaniała osoba związana z boksem i jeszcze lepszy człowiek, był po prostu solidnym facetem. Spędziłem wiele niezapomnianych nocy z Tommym i jego żoną, Donną Duvą, w chwalebnych czasach Main Events. Moje wyrazy miłości i modlitwy dla Donny i całej ich rodziny” – napisał.
Brooks rozpoczynał swoją przygodę z boksem jako amatorski zawodnik. Najpierw zdobył tytuł mistrza Stanów Zjednoczonych, a później przeszedł na zawodowstwo (1977 rok). Legitymował się bilansem 7-3, ale prawdziwą sławę przyniosła mu kariera trenerska.
Największe triumfy święcił z Holyfieldem w latach 90. XX wieku. Brooks poprowadził amerykańskiego pięściarza do dwóch zwycięstw z Tysonem. Najpierw w 1996, a później w 1997 roku.
Następnie podjął współpracę z „Iron Mikiem”, któremu pomógł odbudować karierę. Warto nadmienić, że to właśnie Brooks stał w narożniku Tysona, kiedy ten mierzył się z Andrzejem Gołotą 20 października 2000 roku (walka uznana za nieodbytą). Panowie postanowili rozwiązać kontrakt w 2002 roku, kiedy Tyson poniósł porażkę w starciu z Lennoxem Lewisem.
Co więcej amerykański trener miał okazję prowadzić braci Kliczko, którzy również zapisali się złotymi zgłoskami w annałach boksu.
Brooks zmarł 29 lipca 2025 roku, w wieku 71 lat. Jest to kolejna wielka strata w środowisku sportów walki. 24 lipca 2025 roku świat pożegnał jednego z najważniejszych wrestlerów w historii, Terry’ego „Hulka Hogana” Bolleę.
Udostępnij w mediach
Opublikuj komentarz