Jednakże, plany pokrzyżował mu już w pierwszej rundzie olimpiady w Paryżu Davit Chaloyan. Delicious Orie przechodzi fakt, faktem do Queensberry, natomiast bez najważniejszego skalpu...
Delicious Orie kolejnym prospektem Queensberry
Po nieudanym występie na olimpiadzie Delicious stanął przed bardzo ważną decyzją w swoim życiu. Na amatorstwie dorobił się nazwiska i poważania wśród wielu ekspertów. Dlatego zaraz po igrzyskach w Paryżu zaczęły odzywać się do niego nie tylko grupy promotorskie, ale także i organizacje wrestlingowe. Jedną z takich federacji było World Wrestling Entertainment, które młodemu pięściarzowi oferowało na start wielką karierę i występy na największych imprezach wrestlingowych na świecie. Jednakże Delicious odrzucił ich ofertę i zdecydował się pójść znacznie trudniejszą drogą…
WWE zaoferowało mi kompletny pakiet i wiedziałem, że mogę tam zostać ogromną supergwiazdą. Ale potem zrobiłem sobie kilka tygodni przerwy i pomyślałem sobie: Co chcę osiągnąć jako Delicious? Co chcę zostawić swoim dzieciom? Stwierdziłem, że zostanę bokserem. A kiedy będę miał 50,60 lat, patrząc wstecz, pomyślę sobie, że wszystko, co osiągnąłem, zrobiłem, żeby być najlepszym, jakim mogę być w prawdziwym świecie. Dlatego zdecydowałem się na boks. – mówi poruszony Delicious Orie.
Po podjęciu decyzji o przejściu do zawodowego boksu Delicious Orie spotkał się z dyrektorem generalnym Queensberry, George’em Warrenem…
Georga nie znałem wcześniej, znałem tylko Franka Warrena. Poszedłem odwiedzić go w jego biurze i od razu zrobił na mnie wrażenie. (…) Byłem naprawdę, pod wrażeniem. I naprawdę głęboko wierzę, że nie tylko możemy razem zarobić dużo pieniędzy, ale także pomóc wadze ciężkiej. – dodaje Delicious Orie.
Udostępnij w mediach
Opublikuj komentarz