Dricus du Plessis podczas walki wieczoru w Sydney deklasuje Seana Stricklanda na pełnym dystansie.
Dricus du Plessis aktywnie dystansuje lewą ręką przeciwnika. Sean Strickland natomiast skraca dystans i podąża za Afrykanerem. Następnie widzimy wysokie kopnięcie ze strony byłego mistrza KSW. Du Plessis jest na razie zdecydowanie aktywniejszy, zadaje mocne low-kicki i różnicuje ciosy. Strickland natomiast odpowiada pojedynczymi ciosami na korpus. Nie ma co ukrywać, ale ta walka momentami wygląda jakby, toczyła się pomiędzy zawodowcem a amatorem. Poza kilkoma celnymi ciosami Strickland nic w niej nie pokazał.
Sean Strickland rozpoczyna drugą rundę od dwóch frontalnych kopnięć na tułów. Dricus natomiast skraca dystans i zadaje po chwili mocnego low-kicka i middle-kicka. Strickland zaczyna w końcu wyprowadzać mocne kombinacje w stójce, jednakże dobrze unika ich Dricus. Następnie widzimy, dobry cios kontrujący ze strony Stricklanda na nacierającego Afrykanera. Pod koniec rundy Dricus zaskakuje efektownym, lecz niecelnym obrotowym backfistem.
W trzeciej rundzie du Plessis wyprowadza mocną kombinację. Afrykaner coraz bardziej zaczyna dominować w tej walce. Strickland odpowiada natomiast hakiem na korpus. Dricus praktycznie non stop zadaje te same akcje. Za każdym razem widzimy z rundy na rundę, kopiuj, wklej. Mimo przewidywalności tej walki Strickland całkowicie sobie w niej nie radzi. Mocny podbródkowy i efektowny obrotowy łokieć trafia w szczękę Stricklanda. Runda kończy się natomiast pojedynczym sprowadzeniem ze strony du Plessisa, po którym Strickland od razu wstaje.
Dricus du Plessis w pierwszej rundzie mistrzowskiej atakuje middle kickiem, a także hakiem korpus Stricklanda. Afrykaner rusza do odważnej szarży. Ewidentnie wrzuca drugi bieg i chce zakończyć tę walkę przed czasem. Ze złamanego nosa Stricklanda cieknie krew. W połowie rundy Sean jedynie odpowiada dwoma celnymi ciosami w kontrze, jednakże nie robią one wrażenia na mistrzu UFC. Pod koniec rundy Dricus zamyka ciosami Stricklanda i nie daje mu dojść w ogóle do głosu.
Dricus du Plessis ostatnią odsłonę starcia rozpoczyna od mocnych front kicków na tułów. Całkowicie już rozluźniony stara się skończyć Stricklanda jakąś efektowną obrotówką. Do końca rundy widzimy już praktycznie całkowitą dominację Dricusa, który karci ciosami mocno zakrwawionego już Seana Stricklanda.
Dricus du Plessis pokonuje przez jednogłośną decyzję sędziów Seana Stricklanda.
Udostępnij w mediach
Opublikuj komentarz