Nie milkną echa kuriozalnej sytuacji, która miała miejsce w darmowym paśmie gali FAME MMA 24: Underground. Czy to początek nowego konfliktu?
Tyburski odpowiada FAME MMA i Marcinowi Wrzoskowi…
Paweł Tyburski w statemencie stwierdził, że federacja FAME MMA i Marcin Wrzosek starają się podkoloryzować zaistniałą sytuację na sobotniej gali. Dodatkowo mówi, żeby nie robić z niego i jego brata najgorszych ludzi, gdyż pomagają oni charytatywnie innym osobom tak jak nikt inny…
– Federacja chce sobie podnieść opinię, tym incydentem, który się wydarzył. Słabo, bo uważam z Piotrkiem nieskromnie, (…) że jesteśmy jednymi z nielicznych ludzi, którzy robią naprawdę dużo dobrego, którzy nie szukają i nie żyją z afer. – oświadcza Paweł Tyburski.
Paweł mimo sympatii do byłego mistrza KSW uważa również że ten nie potrzebnie stara się wyolbrzymić powagę swojej kontuzji…
– Marcin, szczerze, jesteś spoko ziomek, ale te ruchy, które wykonujesz po to, żeby pogrążyć nas, robiąc z siebie… Ofiarą jesteś oczywiście, ale wyolbrzymiając to bycie ofiarą na zasadzie, że skończyliśmy ci karierę (…) Po co taką nagonkę robić? Nie możemy się dogadać normalnie jak ludzie. Co to ma być? – dodaje Paweł Tyburski.
Ktoś za to musi odpowiedzieć…
Marcin Wrzosek dzisiaj w najnowszym wywiadzie na kanale 6PAK, odniósł się po raz pierwszy obszernie do całej sytuacji, stwierdzając że Piotr Tyburski był nietrzeźwy…
Nie był podchmielony, był pijany. Ja nie oceniam był na gali więc mógł sobie wypić. Bardzo lubię braci Tyburskich, ale gość skończył mi karierę w tym momencie. Oni mają mnóstwo innych rzeczy, ale walki to było moje główne źródło utrzymania. – mówi rozgoryczony Marcin Wrzosek.
Następnie Wrzosek na pytanie o dalszy przebieg turnieju z lekką pogardą i niedowierzaniem wypowiedział się o zwycięstwie rapera Alberto Simao…
To, że wygrał Alberto, to jest generalnie dla mnie jakaś beka. Alberto… Kumasz? Turniej wygrał Alberto? (…) No mówię no, szybciej bym go skończył, niż powiedziałby, bomba na banię. – mówi zaczepnie Marcin Wrzosek.
Później były mistrz KSW powiedział o konsekwencjach, jakie czekają organizatorów gali albo Piotra Tyburskiego…
Ja straciłem moje główne źródło utrzymania. (…) Nie jestem, w stanie zarabiać na utrzymanie. Jestem wykluczony na rok z treningów. Nie interesuje mnie… Ktoś za to musi odpowiedzieć. Ja tego tak normalnie nie zostawię. – stwierdza Marcin Wrzosek.
Udostępnij w mediach
Opublikuj komentarz